środa, 19 grudnia 2012

Poranek w Kaliszu

Koniec listopada...

Spokojny poranek po przespanej spokojnie nocy.
Rzadki luksus ostatnio...
 Po wyjątkowo niespokojnym czasie.

Róże były w istocie czerwone :-)
"Będziecie dobrze spać!" - powiedziała Iza - wszyscy tutaj tak śpią"
Szczelne rolety długo udawały, że jest noc.

Próba wskrzeszenia świeczek :-)









Wstałam cichutko, kiedy wszyscy jeszcze spali.
Zrobiłam sobie kawę, usiadłam przy stole z gazetą.
Nie u siebie w domu, w koszuli nocnej, spokojnie.
Jak u siebie :-) 


Z góry zeszła Iza, też zrobiła sobie kawę i chwilę porozmawiałyśmy.
Wspaniały poranek...

Wieczorne rozmowy przy świecach...



Minął prawie miesiąc a ja wciąż z uśmiechem na ustach myślę o tym czasie...

Izuniu, dziękuję, szczególnie za ten poranek :-)

Pozdrawiam Kochani!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz