To cytat z jednego z najlepszych filmów, jakie oglądałam.
Mine Vaganti.
Odmieniec, dziwak.
O jakie mi to jest bliskie :-)
Oglądałam ten film, już kilkukrotnie i za każdym razem odkrywam coś nowego.
Ciekawego.
Do namysłu.
Śmiesznego.
Filozoficznego.
...
I dziś, taki dzień był...
Bo kiedy tak się myśli więcej, niż mówi- to widać więcej.
Można się trochę do wewnątrz zamknąć.
Posłuchać i poczuć "co mi robi" to, co się dzieje.
Posłuchać siebie, poobserwować.
Wspaniałe doświadczenie.
Taka ucieczka do siebie, schowanie głowy w skorupkę :-)
I obserwowanie świata, wystawiwszy uszy z niej i oczy.
...
I kiedy tak sobie obserwowałam świat dziś, to przypomniała mi się chwila fajna.
Śniadanie w małej kafejce na Przełęczy Salmopolskiej.
Wybrałam się tam w swoim towarzystwie.
Pojedynczo, bo ja pojedyncza jestem.
Kiedy piłam kawę i zajadałam oscypka z żurawiną, usłyszałam znaną mi doskonale piosenkę.
I to była taka nieprzypadkowa chwila i piosenka.
Aż mi się buzia sama uśmiechnęła do siebie.
I pomyślałam, że czasem po prostu warto posłuchać.
Nie mówić, nie przekonywać do swoich racji, nie zagadywać ciszy.
No bo i po co :-)
No i lepiej nic nie mówić i...samemu sobie pomyśleć :-)
I na tej przełęczy, przy oscypku i już zimnej kawie, ręka moja wyszperała pospiesznie długopis z plecaka.
I zapisałam na serwetce...
Kiedyś tyle miałam w głowie, uciekałam i płakałam
Brałam wszystko na poważnie, to co dzisiaj jest nieważne,
I już wiem, że spadnie deszcz, drzewo znów się zazieleni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz