No i niby podsumowań miało nie być.
I planów, a jakże.
Jedno i drugie wystąpiło u mnie...
Choć to tylko zmiana ostatniej cyfry.
No i tak jakoś odświętnie chciałabym napisać.
Noworocznie.
Niebanalnie.
Hmmm...
Przedstawiam Wam, zatem moje... kredki - tadam!
I jeszcze niebo (moje, sama sobie je sfotografowałam :-))...
Włochy.
Takie się moje podsumowanie z planem skleiło.
I kolorowo będzie i miło.
I wysoko, w górach.
A na sztaludze czary.
Z pewnością :-)
A wszystkim tu zaglądającym życzę, by swoją przestrzeń trzymali w swoich dłoniach mocno.
I z radością.
Bez wyrzutów sumienia.
Do siebie z miłością :-)
Do szczęścia niezbędną.
I jeszcze - żeby Wam się darzyło - jak mawiano :-)
Ściskam ciepło,
Iza :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz