Piątek, późne popołudnie.
Delikatesy.
Zmęczona, stoję w kolejce po mięso.
Długiej.
Eeeeech.
Slalom między regałami.
Lista z zakupami przed oczami.
I kiedy na chwilę się zatrzymałam, w poszukiwaniu śledzi, słyszę:
Prześliczne ma pani buty, no musiałam to pani powiedzieć - mówi do mnie kobieta, z pięknym uśmiechem.
Jakąś dobrą energię do mnie wysyłając.
Zanim, zdążyłam podziękować, odwróciła się energicznie i odeszła.
A ja zastygłam po prostu.
Spojrzałam na buty, no faktycznie fajne.
Moje ulubione :-)
I pomyślałam, że qrczę tak rzadko mówię coś miłego obcym zupełnie osobom.
Że zaabsorbowana swoimi sprawami, skupiam myśli gdzieś nie widząc ludzi.
Czasem.
A to fajne jest, tak usłyszeć coś miłego.
Absolutnie bezinteresownie.
I też praktykować tak postanowiłam od tego czasu.
Poszukać, każdego dnia kogoś - komu szczery komplement powiem.
W rzeczywistości pełnej krytyki, jadu, złośliwości znaleźć coś dobrego.
Choćby ładne buty, przypadkowo spotkanej osoby :-D
Dobrego dnia!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz