Dwa krzaczki.
Po trzynastu latach okazały się być dorodnymi, dumnymi drzewami.
I kwitną, każdego maja.
Wciąż piękniej.
I to jest raj dla ludzkich oczu.
Miejsce pracy owadów.
Latem, stołówka dla ptaków.
Miejsce wspinaczki dla mrówek, mszyc i innych "potworków".
Które wszak stworzyła ta sama Natura, co owoce dla człowieka.
Niech więc sobie maszerują, ile sił w odnóżach ;-)
Wystarczy dla wszystkich!
Kiedy już kwiaty zamienią się w owoce to mamy w ogrodzie istne cuda dwa.
Czereśnie zawsze smakują obłędnie ;-))))
Siadamy, odkąd drzewa trochę podrosły... w ich cieniu, zajadamy, gadamy.
Gapimy się z Igorem w chmury.
Czytamy.
To magiczne miejsce.
Taki prezent od Matki Natury.
Prezent, co to się nigdy nie nudzi.
I to cudnie jest mieć drzewo owocowe.
Bez specjalnej troski z mojej strony...
Cieszy nas i daje z siebie tyle ile mocy w korzeniach.
Czas jakiś temu "dostałam" kilka rad od Drzewa (za pośrednictwem Greenpeace ;-))
Oto i one:
1. STÓJ DUMNIE, CHODŹ Z PODNIESIONĄ GŁOWĄ.
2. DOCENIAJ SŁOŃCE I WIATR.
3. CIESZ SIĘ SWOIM NATURALNYM PIĘKNEM.
4. PIJ DUŻO WODY.
5. PAMIĘTAJ O SWOICH KORZENIACH.
6. CIESZ SIĘ WIDOKIEM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz