poniedziałek, 28 lipca 2014

Prezent od S(twórcy)

Okazuje się, że jeśli w życiu pojawia się pustka, próżnia to po to, by ją czymś nowym wypełnić.
W zasadzie nawet nie czymś ale - Czymś. 

Po kolei...

W ubiegłe wakacje miałam sen.
Wiele dni chodziłam z tym snem, nie wiedząc zbytnio co z nim zrobić.
Tkwił silnie w mojej głowie. 

Racjonalnie rzecz analizując - jego treść była straszna.
Emocjonalnie - czułam, że ten sen jest ważny i jest po coś.
Ba! tylko po co?

Myślałam, analizowałam, znów myślałam.
Obrazy były tak wyraziste...

Wzięłam farby Igora i kilka kartek.
Namalowałam sen, uzupełniając o brakujące elementy.
Kończąc opowieść. 
Poczułam ogromną ulgę i radość.
Namalowałam kolejne i kolejne i kolejne.

Ośmieliłam się i kupiłam swoje farby, pastele, sztalugę.
W pokoju, w którym przelewam to, co mam w głowie, myśli na papier (czy inny materiał) - napisałam na lustrze:

Drogi S(twórco), 
ja dbam o ilość, Ty dbaj o jakość
Twoja I.

No i ON dba.

Malowałam, rysowałam, szukałam swojej techniki, wizji, drogi.
Najczęściej wówczas, kiedy pojawiały się emocje.
Mijał czas...

Od kilku tygodni, pędzle suche a pastele kruszą się w pudełkach.
Niemoc taka.
Tyle ciekawych rzeczy się dzieje...

A ja "wyhamowałam".
Obrazów w głowie i pomysłów brak.
Pustka i przestrzeń aż wiatr huuuuuuuulaaaaaaa....

No dobrze, taki czas widocznie - pomyślałam.

Dziś, robiąc zakupy w markecie patrzę... i oczom nie wierzę!!!!

Polecam...
Czy to jest TA książka?
Najlepsza, jaką w swoim życiu czytałam?
W markecie? Nieeeee, to niemożliwe.
Szukałam jej w księgarniach, bibliotece, wszędzie...
Nie znalazłam.

Pamiętam tę książkę z czasów studiów.
Czytałam kilka razy, wciąż w zachwycie.

No i dziś S(twórca) postawił ją na mojej drodze.
W najmniej spodziewanym miejscu.
W najmniej spodziewanym momencie.

To prezent.
Ważny.
To znak.
Nie ma przypadkowych zdarzeń. 
Idę czytać. 
 
Książkę polecam.
O pasji życia jest...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz