czwartek, 13 listopada 2014

LIPCOpad

Jest niby listopad.
Liść opadł w większości przypadków.
To fakt.

I niby ma być już słota i wiatr ma już duć.
Hmmm, nic takiego się nigdzie nie dzieje...

Gdzie głowę nie zadrzeć.
Gdzie wzrokiem nie sięgnąć.
Słońce.
Światło.
Ciepło.



W czas taki wszystko wydaje się piękniejsze i lepsze.






Kawa z kahlua.
Wypita w południe.
W pubie muzycznym GALICJA w Bielsku.

Przechadzki leniwej ciąg dalszy... 

We włoskiej kafejce, dakłas (pisownia jak w menu), prawie dakłasowy :-)
Miły pan, na moją prośbę wystawia stolik na zewnątrz, bym mogła pogapić się na ryneczek, wystawiając buzię do słońca.
Na fontannę, biegające maluchy, gołębie,...

Dziś dzień wolny, święto.
Przed moimi oczami, jak w taśmie klatki, przechodzą ludzie.

Wraca miły pan (ten od stołu wystawiania).

Piękny dziś dzień, ciepło - mówię.
Tak, taki LIPCOpad mamy - odpowiada z uśmiechem.

I tak się jakoś, jeszcze cieplej zrobiło. 

No i chyba tylko liście podszeptują, że...

 

Jesień idzie, nie ma na to rady!

 Będzie piękna, wiem to!!!

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz