Zbigniewem Religą.
Towarzystwo zaszczytne.
A że pierwsze przeszczepy serca dokonane w listopadzie, to świętowaliśmy podwójnie, rzec by można.
Kino w Gdyni.
Miejsce wybrałam takie, by ludzie byli z dala ode mnie.
By, "bez zakłóceń", być z profesorem i jego historią.
Oto refleksje, jeszcze gorące.
Jeden z najlepszych filmów polskiego kina.
Oparty na faktach.
Bez patosu i gloryfikowania.
Film trzyma w napięciu od początku do końca.
Choć koniec znany, wiemy wszak, że "w końcu się udało".
Doskonałe sceny z czasów PRL (rewelacyjna scena kradzieży kanistra z paliwem!).
Brudne szpitale.
Układy.
Buntownik z wyboru.
Wulgarny, gburowaty.
Kopcący papierochy, ziejący wódą (jak sądzę).
Wspaniały lekarz.
Wielki (nie tylko wzrostem) człowiek.
Wrażliwy.
Dobry.
Uważny.
Konsekwentny i zdeterminowany.
Wybitny.
Doskonała kreacja aktorska.
Dla mnie, Tomasz Kot - aktor nr 1.
Film, zobaczyć, trzeba - koniecznie!
Możliwe, że wybiorę się po raz drugi... :-)
Wychodząc z kina miałam ochotę zapalić (przecież, ja nie palę!!) i zaciągając się głośno powiedzieć: K...a ale Gość!
Tak film świetny��
OdpowiedzUsuń