środa, 1 sierpnia 2012

Kiki, Beethoven i czereśnie

Dzień był długi i trudny.
Nie pierwszy i nie ostatni... taki.
Życie...

Od kilku tygodni, zasypiając szukam w myślach (już z zamkniętymi oczami) najciekawszych, najfajniejszych chwil, zdarzeń które były z moim udziałem tego dnia, który mija. 

To takie dobre zasypianie.
Czasem rozmawiam o tym z Igorem cz z P.
Bywa, że te dobre chwile są krótkie, bywa że cały niemalże dzień :-)

Kilka takich chwil, z różnych dni... 

Letnie popołudnie, pod czereśnią :-)

Słońce pięknie świeci i grzeje...

Igor z radością wymyśla coraz to ciekawsze zabawy:

- plucie pestką od czereśni na odległość (z mamą :-))
- wykop kapcia tyłem,
- wykop kapcia przodem,
- plucie pestką w górę - to ekstremalna zabawa (bez mamy)
- i temu podobne czyli fajne :-)

Pies leży przy mnie wiernie (choć w słońcu nielekko mu).

Pod czereśnią...pachną rumianki  
Rumianki pachną słodko...



Cisza...

Spokój...

Koc i książka...

Talerz pysznych owoców...

Szczęśliwe, kreatywne dziecko :-)  obok...

Czy potrzeba czegoś więcej???

NIE! 







Czytanie książki Erica-Emmanuela Schmitta "Kiki van Beethoven".

Świetna! Skłaniająca do refleksji nad codziennością, radością z prostych rzeczy, o której zapominamy żyjąc, coraz bardziej zwyczajnie, bez skupienia.

Książka o "zakopywaniu" w duszy trudnych zdarzeń, które niechciane wyłażą jak robale kiedy np. słuchamy muzyki.
Książkę polecam!

Hmmm... tak to widzi Schmitt

Letnia, rumiana zakładka do książki... Zimą jeszcze będzie pachnieć :-)
 Owady, towarzyszyły nam brzęcząc, chodząc i latając...

Biedronkopodobny stwór podąża po palcu Igora :-)
 

Nawet moje nogi zakwitły...
Słońce namalowało na nich kwiaty :-) 


















 Spacer uliczkami Białegostoku...

Pewnego dnia, w Białymstoku wieczorem po pracy wybrałam się na spacer.
Zgubiłam się, co tym razem mnie rozbawiło, bo przecież zdziwiona nie byłam :-))

Świat odwrócony - część I
To piękne, pełne kontrastów miasto, wszędzie pachnące podlaską tradycją, tak bliską moim wspomnieniom z dzieciństwa.

Świat odwrócony - część II - Białystok - miasto kontrastów

Takie chwile zwyczajne - niezwyczajne... dające dobrą energię a świadomie przeżywane - radość każdego dnia :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz