Był.
Biełego już nie ma.
Igor często obejmował Biełego i mówił: Kocham cię Biełyj |
Okrutnie boli ta strata.
Już nie przytuli się do mnie swoim wielkim, kochanym pyskiem...
Nie zaczepi mnie łapą...
Nie przyniesie dumny piłeczki pod drzwi...
Nie zachęci do zabawy, przynosząc kijek do rzucania...
Nie przybiegnie radosny, kiedy zawołam go podczas spaceru na łące...
Nie będzie chodził za mną "krok w krok" po domu...
Nie popatrzy już na mnie swoją uśmiechniętą uroczą mordką...
Kochany, ciepły Przyjaciel... |
Już nic nie będzie takie samo...
Tęsknię za Tobą piesku... mój kochany...
Prawdziwy Przyjaciel nigdy nie ma mniej niż cztery łapy... to prawda.
Izuniu tak mi przykro...
OdpowiedzUsuń