Za oknem i w duszy.
Świat kręci się w oszałamiającym tempie.
Wszystko idzie nie tak a rozpędzona kula śnieżna przeraża swoim efektem.
Tunel wydaje się nie mieć końca.
Nad głową chmury tylko w jednym kolorze, czarnym.
Czasem niespodziewanie, tuż obok dostajesz to COŚ.
Kula śniegowa powoli zwalnia.
W tunelu widać małe światełko.
Chmury powoli zmieniają barwę.
Wczoraj Igor biorąc nas za ręce powiedział: puśćmy iskierkę...
Całą, bezsenną noc te słowa dźwięczały w moich uszach jak mantra: puśćmy iskierkę, puśćmy iskierkę,...
Dzieci to podobno małe anioły.
Widzą więcej i czują więcej, wystarczy otworzyć oczy i uszy.
Dopóki są dziećmi, mają taką moc.
Kiedy dorastają, same potrzebują mądrości... swoich dzieci.
I dziś myślę, że to nie filozoficzne rozważania, mądre książki dają tę wiedzę najważniejszą.
Ona jest obok.
W oczach rozbrykanego, zasmarkanego dzieciaka :-)
W tym, co mówi.
W tym, co robi.
W tym, czego nie robi.
Kończę post i mimo wczesnej pory, za oknem pokazało się właśnie słońce.
Świat puścił iskierkę.
Igor, 10 lat temu... widać iskierkę? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz