wtorek, 24 marca 2015

Ecce Homo


Wrażliwość jest... to nic że warsztat do poprawy (moja praca)
Wspominałam już o lekcjach rysunku.
U Ulubionej w ulubionej, wiejskiej bibliotece.

No i zajęcia te cudne są!
Inne zupełnie niż lekcje w Akademii w Gdyni.
Trafiłam pod skrzydła wspaniałej, charyzmatycznej Lilian Zar.

Mam ogromne szczęście w życiu.
Poznaję tylu ciekawych ludzi!

Pełnych dobrej energii.
Z pasją.
Żyjących w zgodzie ze sobą.

Podczas zajęć, Lilian coś wtrącała.
Niby tak ot sobie.

O muzyce rysowania.
O szemraniu ołówków (słyszałam!)
O szukaniu własnej drogi.
O odwadze.
O tym, że kreska powinna być wysmakowana i elegancka.
I jeszcze wielu innych, magicznych sprawach.



I wiecie...

W tej bibliotece rosły mi skrzydła :-)






Pomyślałam, że to naprawdę fajnie mieć swoją przestrzeń.

Dbać o nią i pielęgnować.

Taką przestrzeń, do której odlatujesz w sposób absolutny, od trosk i codzienności.
I kiedy tak patrzę na to zdjęcie obok, zrobione znienacka, to widzę... iskry szczęścia w oczach! :-)

Tadaaam!


Koniecznie obejrzyjcie prace Lilian Zar www.lilianzar.com

I pielęgnujcie swoje pasje!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz