Igor pływał na basenie a ja ten czas wykorzystałam na chwilę dla siebie (i psa).
Mogłam patrzeć na wędkarzy, stojących obok siebie nad wodą.
Mogłam patrzeć na spokojne morze i biegające po plaży dwa małe psiaki.
Mogłam patrzeć na łodzie na przystani.
Mogłam patrzeć na pary, spacerujące za rękę.
Mogłam patrzeć na gołębie, łabędzie i rybitwy.
Mogłam patrzeć na ludzi, uśmiechających się i głaszczących Orso.
Mój pies radośnie machał ogonem i beztrosko ganiał ptaki.
Ona również patrzy.
Inaczej.
Jej pies pracuje.
Poruszające...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz