Najlepsze sushi w trójmieście... |
Zawsze to samo miejsce, ten sam stolik ( w zasadzie kanapa).
Każde spotkanie jest inne, choć w tym samym niezmiennie miejscu.
Rozumiemy się bez słów, choć używać ich lubimy :-)
Rozmawiamy o różnych sprawach.
Wymieniamy się książkami.
Tematów jest sporo, same się znajdują, kiedy rozmawiasz z przyjacielem.
Cokolwiek to znaczy... wygląda ładnie :-) |
Lubię klimat tego miejsca.
Sympatyczni ludzie.
Minimalistyczny wygląd wnętrza.
Dyskretny urok dodatków.
Dla mnie spotkania te są wyjątkowe.
Z Iwoną nie ma "ściemniania", rozgryzie moją niby-zadowoloną minę w trzy sekundy, taksując mnie szelmowskim uśmiechem i jednym zdaniem demaskując.
Rany! Izka nie ściemniaj! |
Za dużo wasabi!!!! |
Obie, uwielbiamy sushi i sok z aloesu.
Ze spotkania na spotkanie poznajemy nowe smaki.
Zdjęcie nie oddaje pięknego widoku i przede wszystkim smaku! |
Sok z aloesu... rewelacyjny! |
Świeżutki imbir i wasabi |
I tak delektując się surową rybą, popijając sok z aloesu, pielęgnujemy cenną relację.
Dziś, Iwona opowiadała mi o kursie medytacji vipassana, w którym uczestniczyła...
Słuchałam z otwartą buzią (czyt. zaciekawieniem).
Później jeszcze zwykłe/czasem zwykłe-niezwykłe sprawy... książki, relacje, praca, faceci, kobiety, dzieci... to, z czego składa się życie.
Warto podtrzymywać przyjaźnie i znaleźć czas na spotkanie w zabieganym świecie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz