niedziela, 11 grudnia 2011

Babskie rwanie pierza...


Uważne życie to znajdowanie cudowności małych i większych!
Wczoraj na przykład: babskie rwanie pierza... moje kochane dziewczyny!
Każda inna, każda ciekawa a o ich życiu można by napisać książkę, pasjonującą!...
Zamiast pierza, była surowa ryba (mam poczucie, że przy wyborze rodzaju jadła "przy rwaniu" zastosowałam delikatny mobbing :-) jako osoba uzależniona od surowej ryby po raz kolejny dziewczyny zaciągnęłam do sushi baru).
 Ryba w różnych konfiguracjach, kolorach, kształtach, zapachach i smakach, wasabi, imbir - wszystko to porywane było z talerzy za pomocą pałeczek i rączek (orzeszki w karmelu!), jaśminowa herbata a dla nie-kierowców japońskie wino śliwkowe (ja-kierowca :-).
Humor...do bólu brzucha i rozmowy na ważne, trudne tematy...rwanie pierza jak lata temu czyniły kobiety...
Jak dobrze, że Bóg stworzył tyle kobiet!

Za zgodą Wielkiej Poetki Baśki, zamieszczam poniżej wiersz, który w natchnieniu, po spotkaniu stworzyła!


Wierszyk o Wielickich Sylabach

Grudniowy wieczór, bez płatków śniegu, 
gdy logopedki na karpia szły*,
by stanąć w długim  sylab szeregu:
Wie, We, Ba, Hra, Zu, nie było Zy**!  
    
Wśród aromatów, co zmysły drażnić
poczęły dając śliniankom znak,
znów się zaczęłyśmy wnet przyjaźnić
i skarżyć na swój na co dzień brak!

Padłyrozkoszne słów kombinacje,                                             
coś o urodzie, babskim uroku,
z wdziękiem zaczęły  pochłaniać gracje,         
ryby, o przeszłym gaworząc roku.

Wiele wielickich spraw omówiono, 
spornych i takich, gdzie wspólna racja,
lecz rozdźwięk powstał, gdy na tym forum,
powzięto temat: wosk - depilacja!

Czy warto? Jakie dziś trendy?                            
Pasek,  czy farma, czy wreszcie co?
Warto li w trakcie popijać brendy?
Czy bez znieczuleń przeżywać to?

Rozgorzał ogień argumentacji,
policzki paląc cudownych pań,
że wosk jest milszy od amputacji,
że zdecydować się trzeba nań!

Jest wszak nie tylko formą, szablonem,                                       
myśl w kształt ubiera, nadaje treść,
symbolem skrytym, wręcz pocztylionem,
co niesie światu intymną wieść!

Serduszka małe, kwiatki różowe,
ba! barokowych aniołków czar,
kaszubskie ściegi, płatki śniegowe, 
to jest dla sztuki niezwykły dar!

Motyle skrzydła to delikatność,                                                    
Podkowa złota, przepychu smak,
Jabłko dojrzałość, a jeśli krągłe,
rajskiej płodności otwiera szlak.

Autorka Baśka, co w kątku siadła...
Jam w kątku zatem cicho przysiadła,                      
by za i przeciw zważyć i zmierzyć,
pałeczką drążąc, smakując jadła, 
ciesząc, żem wiedzę mogła poszerzyć.

W grudniowy wieczór, bez płatków śniegu, 
gdy logopedki już  z karpia szły,
znów wystąpiły z sylab szeregu:
Wie, We, Ba, Hra, Zu, nie było Zy!

*Spotkanie w Sushi w Gdyni – Orłowie –przyp.autorki

**Wielicko, Wentka, Baśka, Hrabina, Zuza, Zydorek - przyp. autorki

Autor zdjęcia: Igor Wielicki

4 komentarze:

  1. Igor Wielicki - talent po Ojcu:) (lecz nie Rydzyku)

    OdpowiedzUsuń
  2. talent po Matce! (i nie Teresie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widać autor/autorka nie do końca ma ustaloną tożsamość płciową - patrz przypisy:)

    OdpowiedzUsuń