Izabela Rytel 1981 r. |
Najczęściej jeżdżę "po cichu", bez szumu radia, czasem muzyka (ta wybrana nie nadana) czasem tylko nawigacja budzi moje rozmyślania za kółkiem...
Włączam. Słucham...Dziś mija 30 lat od ogłoszenia stanu wojennego w Polsce.
Liczę, że miałam 14 lat. Słuchając już tylko "półuchem" próbuję przypomnieć sobie siebie w tamtej Polsce.
Dziewczynka, półdługie włosy, chuda.
Generał Jaruzelski mówi poważnym głosem o jakiejś wojnie...
Pamiętam radość, że szybciej rozpoczną się ferie.
Pamiętam smak kubańskich, słodkich jak miód pomarańczy z zieloną skórką (dziś żadne pomarańcze nie smakują jak tamte).
Czuję niemalże w ustach smak jogurtu truskawkowego, który "rzucali" tylko w piątki w naszym sklepie.
Pamiętam buty "relaksy" (nie miałam a chciałam baaaardzo!).
Pamiętam czas "kartkowy". Ludzie gromadzili się nocami pod sklepami, głównie mięsnymi, tworzyli listy kolejkowe. Wtedy koalicje były inne :-)
Pamiętam, że dorośli "gromadzili się" chętniej niż dziś, weselej (bimberek!) bez umawiania się przez telefon (nie było) i bez terminarza (nie był potrzebny).
To był dobry czas w moim 14-letnim świecie...ciekawy. Potrafiliśmy cieszyć się z małych rzeczy... razem... 13 grudnia zmienił mój kraj. Po 30 latach mogę jechać autostradą, bez strachu, zajadając daktyle bez pestek :-)
I jeszcze ser tak żółty, że aż pomarańczowy z darów - pyszny, do dzisiaj marzę o kawałku choćby(coś jak Mimolette, ale ten to tylko namiastka)
OdpowiedzUsuń...i gumy Donald z kolorowymi obrazkami
...i papiery toaletowe niesione na sznurkach na szyi jak trofeum po kilkunastu godzinach staniaw kolejce
...i pierwszomajowe pochody z gołąbkami pokoju wyciętymi z błękitnego i białego papieru
...i korespondencja z dziećmi z ZSRR
...i oglądanie mundialu całymi gromadami sąsiedzkimi
...i mnóstwo jeszcze cudowności
...i więzi międzyludzkie tak inne i tak szczere, które tak trudno dostrzec w tym dzisiejszym, szaleńczym pędzie, bo albo niewidoczne, albo zerwane...
Nasze widoczne i nie zerwane Baśko!
OdpowiedzUsuńPrzyznaj jednak, że przeważają więzi wirtualne:)
OdpowiedzUsuńale przecież nie nasze więzi są wirtualne!!!! na dowód odsyłam do posta: Babskie rwanie pierza! Cudem prawie ale udaje nam się znaleźć czas wśród obowiązków codziennych :-) na spotkania, które zawsze są inne i zawsze cudowne!
OdpowiedzUsuń