sobota, 28 kwietnia 2012

Cuda i cudaki

Lubię spacerować z moim psem.

Nic wielkiego niby a frajda ogromna.
Pies mój zaprzęgowej jest rasy i wybiegania potrzebuje.
Chodzimy, zatem w miejsca odludne, żeby mógł zasmakować przestrzeni.



Dobrze jest mieć psa za przyjaciela. 

Można przytulić się do włochatego, niedźwiedziego pyska, a mój samoyed to niedźwiedź prawdziwy!











Pewnie wielu rzeczy pięknych nie zobaczyłabym gdyby nie Biełyj, mój pies.
Kiedy on rozsmakowuje się w terenie ja oglądam co tylko mi w oczy wpadnie...
Oto kilka cudów mikroświata...


Leżąc na mokrej, jeszcze zimnej trawie najlepiej widziałam to, co schowane i maleńkie :-) 

Kiedy widzę tak blisko, to co malutkie w istocie i w porównaniu do człowieka - uruchamia się wyobraźnia :-) 

Oto dwie, owłosione paszcze! 

Tu wydawałoby się, że jesteś w gęstym lesie...



Włochate mieszkanko?
Czapka leśnego ludka?

Tylko maleńka kropla rosy obok na trawie pokazuje jaka to malutka łupinka...


Plątanina gałęzi z pięknym, niebieskim "kożuszkiem" :-)













Fajnie jest spacerować z psem :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz