Rzecz o komunikowaniu się...
W popołudniowej ciszy Supraśla
kiedy już słońce oczy zamyka
z cichym głosikiem niczym niewiasta
nad moim stołem komar pomyka
Leniwie sącząc napój w Bohemie
patrzę na jego wątłe kończyny
i myślę: przecież chyba nie zje mnie?
co zatem zrobi? to zobaczymy
Bzycząc wesoło latał radosny
szukając miejsca do lądowania
i włosów mych tylko musnął kosmyk
a usiadł z chęcią porozmawiania
W pośpiechu użył przycisków wielu
numer do kumpla gza wybierając
zdążył mu pisnąć: jak się masz przyjacielu?
krzyknął i czmychnął już niby zając
Giez już rozpoczął mu odpowiadać
wszak smutków wielu doświadczył dzisiaj
lecz w pustkę mówił: "nie będę gadać
znowu zanzarze telefon wysiadł!"
Ten wierszyk prosty o nas powiada
ludziach co mamy mediów w nadmiarze
życzliwa mowa, troska czy rada
nie jest możliwa, gdy sprzęt "wysiada"
Drogi człowieku! pamiętaj proszę
bądź z przyjacielem, radę ci dam
powiedz mu: w sercu wciąż ciebie noszę!
choć w telefonie numer twój mam
/Iza/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz