Nie chodzi tu bynajmniej o 40-te urodziny, jak można by przypuszczać.
Te dawno już za mną :-)
40-tka to ilość kilometrów, które przebyłam w Karkonoszach, niesiona przez mój biało-niebieski rower :-) ... no może jeszcze trochę siłą mojej woli i trochę dzięki mięśniom i płucom.
Pod górę ok. 1200 m przewyższenia.
Jak w życiu :-) droga niełatwa ale ile radości dająca!
A jaki pęd cudowny w duszy, kiedy w dół pędem mknęłam!
I serce biło tak mocno znów :-)
Zdrooooowe zmęczenie!
Dla chętnych obejrzenia, trasa moja w linku poniżej:
http://www.endomondo.com/workouts/o3PiJWruybI
Ps. fajnie tu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz