Tak mnie zachwyciła (ta myśl), że puściłam ochoczo wodze wyobraźni i szukałam pomysłu na ową zmianę.
Zapytałam kilka osób, które trochę mnie znają, w jakim zawodzie widzą mnie, poza obecnym.
P. po chwili namysłu orzekł, że mogłabym pracować jako policyjny negocjator (!).
Igor zaś, po bardzo krótkim namyśle zaproponował: torreadorka, mamusiu.
Nic dodać, nic ująć.
Tak widzą mnie osoby, z którymi mieszkam.
Asia-siostra powiedziała, bez zastanowienia, że "pracować z psami".
M. powiedział, że mogłabym pisać książki.
Negocjatorka/torreador w akcji :-) |
Ja długo myślałam... i oto co chciałabym robić:
Chciałabym... pisać wiersze dla dzieci :-) i wydawać je (pisać, wszak piszę... ale "do szuflady" :-)
Lub pracować jako pomoc weterynarza w lecznicy :-)
Lub może jako ogrodnik/ogrodniczka (choć po moim ogrodzie patrząc, można by w to zwątpić :-))
Mogłabym również być Panią bibliotekarką (tyle książek i taki spokój!).
Odpowiedzi na pytanie o nowy zawód dużo wniosły do mojego poglądu na siebie w oczach innych :-)
Dziękuję odpowiadającym! :-)
Psiarka, dzieciom-pisarka, ogrodniczko-bibliotekarka Iza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz