Kilka dni temu, pokonując drogę z pracy do domu (220 km), włączyłam trójkę i przysłuchiwałam się z dużym zainteresowaniem rozmowie specjalistów i nie-specjalistów, dyskutujących na temat wychowania dzieci.
(sami ojcowie! może matki były zajęte? a może to znak czasów? pora była wieczorowa, wszak).
To, co utkwiło w mojej pamięci to pewna konkluzja...
Czas jakiś temu, kiedy starsza osoba wchodziła do pokoju wszystkie dzieci natychmiast, z szacunku i dobrego wychowania wstawały.
Czas płynął. Chłopcy, mężczyźni wstawali kiedy w pokoju pojawiała się kobieta, dziewczynka.
Dziś, kiedy dziecko wchodzi do pokoju często... wstaje dorosły, zachwycony, że mały/duży skarb się pojawił...
Pozostała w mojej głowie ta "historyjka", ku przestrodze...
Dużo prawdy jest w tym, że jesteśmy my-dorośli "nastawieni na dziecko", jako na wartość samą w sobie.
To ono ma być szczęśliwe, przede wszystkim, to dziecku należy się przede wszystkim (!) nasza uwaga i całkowite zainteresowanie, ogromne zaangażowanie i pozytywne bodźce do rozwoju.
Czy to jest naprawdę dobre dla dziecka???? czy to jest dobre dla rodzica???
Wiele matek, zwłaszcza ma wyrzuty sumienia (sama miewałam... choć nie zamierzam już miewać) kiedy wybierają kawę i książkę zamiast zabawy z dzieckiem.
Cosmos dla "kosmicznych" kobiet :-) |
Moim postanowieniem na dziś (a jest Dzień Kobiet, co jest przypadkiem (a może nie?), nie moją refleksją z tej okazji) jest nauczenie, pokazanie moim synom (to najlepsza nauka) i wyegzekwowanie "wstawania", kiedy dorosły, kobieta wchodzi do pokoju.
To skrót myślowy, oczywiście :-)
A to cudo z naszej łąki kwiatowej |
Dziecko będzie wiedziało, że to jest "mój czas" i nikt/nic nie może go zakłócać :-)
Niby oczywiste i proste ale wymaga zmiany w podejściu do własnych emocji (temat dla mnie na czasie :-)
Kończę dziś artykuł do tzw. prasy branżowej :-), który zatytułowałam: "Zarządzanie emocjami":-).
Jak napisałam - tak postąpię.
Życzę wszystkim, wspaniałym Kobietom, aby każdego dnia, bez wyrzutów sumienia robiły sobie małe "święta", chwile które są tylko "dla siebie", dające energię, siłę i radość...
Droga Izo!piękne i mądre i zastosować trzeba. Tylko dlaczego dziś posprzątałam szafę syna (15l.)? No Oczywiście: dla relaksu ;) dla własnej satysfakcji;) i żeby się malutki ucieszył, dla zabicia czasu też trochę, jakby go było za dużo. Wszak przeczytałam Twoje przemyślenia po uporządkowaniu szafy :)) bo dziś 13 marzec.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wytrwałość Twoją (i swoją)... wszak wychowujemy naszych synów dla innych kobiet :-) oby nas za to one, nasi synowie (i my same siebie)szanowały :-)
Usuń