niedziela, 11 marca 2012

Pierwsza dyszka rowerowa w sezonie

11 marca, wiatr wieje niemiłosiernie, słońce cudnie świeci ale zimno...
Wciąż przecież zima...

Igor z tatą, już po raz drugi w tym miesiącu wyprowadzają swoje metalowe rumaki :-)

Dziś pierwsze 10 km w tym roku.

Nie było łatwo, choć dystans dla Igora nie był duży...
Teren okazał się niełatwy a i kondycję trzeba "obudzić" po zimowej przerwie :-)
...a budzić należy się pooowooooooli....

Oto moja, krótka fotograficzna dokumentacja, po powrocie chłopaków:

Było super ale nie wstaję!

Jeeeeeeeeść!

i może trochę pić?

Ps. ja powoli przygotowuję się do otwarcia sezonu biegowego :-) dojrzewam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz