Lotnisko we Wrocławiu (piękne i nowoczesne, nie musimy mieć kompleksów :-))
W oczekiwaniu na samolot do domu, jeszcze herbata w miłym towarzystwie...
Czując, że za mną 3 dni wyjątkowo trudne...
...zmęczona...
...z wiernym towarzyszem Bólem...
...zapadałam się powoli w miękki, duży fotel w paski...z rozkoszą :-)
Przed odlotem (co w tym wypadku mogłoby zabrzmieć dwuznacznie), myślałam już tylko o tym, żeby... rozpalić ognisko w ogrodzie i usiąść przy ogniu na trawie...
Jutro...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń